Zwycięstwem FC-10 Zgierz zakończył się derbowy mecz z Widzewem Łódź Futsal. Czerwono-biało-czerwoni powalczyli z wyżej notowanym rywalem, ale ulegli w hali przeciwników 3:7.
Trzeba przyznać, że widzewiacy nie byli faworytem tego spotkania. Zgierzanie to zespół z czołówki tabeli, który otwarcie liczy na awans do Futsal Ekstraklasy. Widzew to z kolei młoda drużyna, która uczy się futsalowego rzemiosła. Oczywiście, z meczu na mecz nabiera doświadczenia i prezentuje się coraz lepiej (o czym zresztą świadczą ostatnie wyniki), jednak trudno powiedzieć, by to oni mieli wieść prym w meczu z trzecim zespołem tabeli.
Tymczasem to łodzianie lepiej rozpoczęli spotkanie i… strzelili premierowego gola! Jego autorem okazał się Jan Dudek. Niestety to nieco zdenerwowało gospodarzy, którzy zaczęli dominować na boisku i to oni notowali kolejne trafienia. Do końca pierwszej połowy na tablicy wyników było 2:1 dla FC-10 Zgierz.
Niestety w drugiej połowie to również gospodarze trafiali do bramki. Po kolejnych dwóch golach było 4:1 dla zgierzan, którzy czuli się na boisku coraz pewniej. Wtedy piąty bieg włączyli czerwono-biało-czerwoni. Strzelili drugiego (Robert Levente-Tamas) i kontaktowego gola (ponownie Dudek) i szanse na korzystny wynik ponownie się narodziły.
Zgierzanie pokazali jednak, że są bardziej doświadczonym zespołem. Dwa kolejne trafienia podwyższyły prowadzenie na 6:3 i brakowało już czasu, by widzewiacy mogli wyrównać. Do końca spotkania oba zespoły strzeliły jeszcze po jednym golu (dla Widzewa Tomasz Gąsior) i mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 7:3.
Kolejna potyczka czeka łodzian w marcu, kiedy to zagrają u siebie z TAF Toruń.
FC-10 Zgierz - Widzew Łódź Futsal 7:3 (2:1)
Gole dla Widzewa: Dudek (dwa), Levente-Tamas, Gąsior
Widzew Futsal: Słowiński, Dakhina - Dudek, Stanisławski, Gąsior, Łasak, Marciniak, Bondarenko, Tamas, Ferreira, Stegliński