Do meczu, Widzewiacy przystąpili bez pauzującego za kartki Kozhemiaki oraz kontuzjowanych Dudka i Góralczyka.

Początek spotkania w hali przy ul. Małachowskiego należał do przyjezdnych, którzy zdobyli bramkę po kapitalnym uderzeniu Wędzonego. 

W odpowiedzi, czerwono-biało-czerwoni zdobyli dwa gole. Ku uciesze zgromadzonej publiczności, do bramki rywali trafił Daniel Krawczyk, a następnie Michał Marciniak.

Prowadzenia nie udało się utrzymać do przerwy, bowiem na 2:2, precyzyjnym strzałem przy słupku bramki Dariusza Słowińskiego, trafił Matras.

Po przerwie z większym animuszem zagrali gospodarze. Werwy tej nie udało się jednak udokumentować golem. Sztuka ta udała się kilka minut później drużynie z Bochni. Na 3:2 trafił Kostarykańczyk Cabalceta. 

Ten sam zawodnik, po składnej akcji, podwyższył wynik i trenerom łódzkiej drużyny pozostał wariant gry z wycofanym bramkarzem. Rozwiązanie to przyniosło niestety tylko jedno trafienie, którego autorem był Maksym Panasenko.

Choć emocji i walecznej postawy wobec absencji kadrowych nie brakowało, Widzew odnotował czwartą przegraną w sezonie. Tym samym, po siedmiu kolejkach, zgromadzony dorobek to nadal dziewięć punktów i siódma pozycja w tabeli.

W przyszły weekend czeka nas kolejne wyjazdowe spotkanie. Tym razem, przeciwnikiem Widzewa będzie FC Reiter Toruń.

Widzew Łódź Futsal - BSF ABJ Powiat Bochnia 3:4 (2:2)

Gole: 06' Daniel Krawczyk, 12' Michał Marciniak, 39' Maksym Panasenko - 03' Adam Wędzony, 14' Piotr Matras, 23' Minor Lineker Cabalceta Chavarria, 32' Minor Lineker Cabalceta Chavarria

Widzew Łódź Futsal wspiera Miasto Łódź.