home

Home

emoji_events

Ranking

forum

Forum

event

Mecze

account_circle

Logowanie

 
„DOKONALIŚMY CZEGOŚ WYJĄTKOWEGO” 2 lata temu | 26.03.2022, 14:32
„DOKONALIŚMY CZEGOŚ WYJĄTKOWEGO”

Rozmowa z Marcinem Stanisławskim, trenerem Widzewa Łódź Futsal.

Jak zespół wykorzystuje przerwę w rozgrywkach?

Poświęcamy ją na odpoczynek, który jest nam bardzo potrzebny. Po takim natłoku spotkań o stawkę, zarówno w lidze, gdzie walczyliśmy o awans, jak i w Pucharze Polski, taka przerwa jest wręcz konieczna. Cała drużyna musi mieć możliwość „przewietrzenia” głów po mocnym okresie wyeksploatowania zarówno fizycznego, jak i mentalnego. Gdybyśmy wciąż grali o awans sytuacja wyglądałaby inaczej, jednak cel zrealizowaliśmy maksymalnie wcześnie, mecz z Futbalo Białystok zagraliśmy awansem, więc ta przerwa była dużo wcześniej zaplanowana wspólnie z całym sztabem. Taki moment wyciszenia akurat w tym okresie bardzo dobrze nam zrobi. Część zawodników pochodzi spoza Łodzi, więc mogą w ten sposób spędzić więcej czasu z bliskimi.

Czy końcową fazę rozgrywek traktujecie jako etap przygotowań do nowego sezonu, który rozegracie już w ekstraklasie?

Chcemy ją wykorzystać możliwie jak najlepiej, ale musimy mieć świadomość, że to nie są sparingi. Nasi przeciwnicy cały czas o coś walczą, co więcej, podchodzą do meczów z nami wyjątkowo zmotywowani. W takich warunkach ligowej rywalizacji, meczów nie da się traktować wyłącznie w kategoriach przygotowań do nowego sezonu. To pokazały ostatnie trzy bardzo trudne spotkania – wiele czynników sprawiło, że ich nie wygraliśmy. Olbrzymi wpływ na naszą dyspozycję psychofizyczną miał bardzo intensywny luty, gdzie do meczów o stawkę w lidze, doszły starcia w Pucharze Polski z wymagającymi rywalami, to okres, w którym naprawdę zostawiliśmy kawał piłkarskiego zdrowia. Z tej perspektywy trzeba pamiętać o tym, czego dokonaliśmy – wywalczyliśmy awans na długo przed końcem sezonu. To się teraz trochę odbija na formie zespołu, ale wierzę, że na ostatnie mecze wrócimy w pełni zdrowi i z odpowiednim nastawieniem.

Czy ze względu na to, że trzy ostatnie mecze nie zakończyły się waszą wygraną, kibice mogą mieć powody do zmartwienia?

Doskonale rozumiemy, że kibice mogli się przyzwyczaić do wygranych – seria siedemnastu zwycięstw nie zdarza się często, i to w każdym sporcie. Dlatego trzeba pamiętać, że dokonaliśmy razem czegoś naprawdę wyjątkowego. A takie a nie inne wyniki w trzech ostatnich meczach też nie biorą się z niczego. Wspominałem, że rywale na mecze z nami podwójnie się mobilizują i my to odczuwamy na boisku. Warto też pamiętać o tym, że w pierwszym meczu z Dynamikiem Toruń we własnej hali co prawda wygraliśmy, ale rywale postawili nas w bardzo trudnej sytuacji i musieliśmy gonić wynik. Patrząc z tej perspektywy, remis w rewanżu trzeba docenić. Mecz w Pile także zakończył się podziałem punktów, a w zeszłym sezonie przegraliśmy z nimi wysoko 1:7 u siebie, a na wyjeździe ze stanu 0:5 cudem uratowaliśmy punkt. Myślę, że z tego punktu widzenia nasze ostatnie wyniki wyglądają inaczej, korzystniej. Gramy wąską kadrą, wyeksploatowaną do granic możliwości przez brak roszad. Na dziś możemy sobie pozwolić tylko na zmiany w bramce, ale akurat to nie powinno mieć najmniejszego wpływu na nasze funkcjonowanie, bo zarówno Aleks jak i Maciek pokazują się ze świetnej strony.

Do końca sezonu pozostały dwa spotkania: czy macie na nie konkretny plan? Będziecie chcieli coś sprawdzić, przetestować?

Chcielibyśmy zobaczyć w akcji kilku młodych polskich zawodników, ale niestety regulamin PZPN nam to uniemożliwia - w trakcie sezonu nie możemy zgłosić nowych graczy z boisk trawiastych. Otworzyła się za to furtka dla nastolatków z Ukrainy: Dmitrija Rybickiego i Andrija Tkaczenki. Obaj są cały czas formalnie zawodnikami swoich ukraińskich klubów, do których będą chcieli w przyszłości wrócić. Dlatego musimy sprawdzić jakie możliwości mamy w tej wyjątkowej sytuacji. A jeśli chodzi o rywali, to LZS Bojano ma w tym roku bilans 6-2, w tej drużynie grają zawodnicy z doświadczeniem w ekstraklasie, co mówi samo za siebie. Nasz historyczny sezon ligowy zakończymy we własnej hali meczem na szczycie z wiceliderem z Kamienicy Królewskiej. Przygotowania do nowego sezonu rozpoczniemy szybko, bo już w kwietniu. Mamy w planach spotkania towarzyskie z drużyną z Bochni, triumfatorem zmagań w grupie południowej 1 ligi. A w maju zawitają do nas na testy nowi zawodnicy.

Widzew Łódź Futsal to świetny przykład na to, jak skutecznie łączyć rutynę i doświadczenie z młodością. Na jednym biegunie są Daniel Krawczyk i Dariusz Słowiński, wielokrotni reprezentanci kraju, a na drugim tacy piłkarze jak Eryk Jarzębski. Jakie korzyści wynikają z tej sytuacji?

Mimo tego, że między najstarszymi i najmłodszymi zawodnikami jest aż dwadzieścia lat różnicy, szatnia jest bardzo spójna. W tej naszej „układance” korzystanie z doświadczenia Daniela, Darka czy mojego jest ogromnie ważne. Mieć w drużynie kolegę, który doradzi, pomoże czy pogrozi palcem, kiedy trzeba, to nieoceniona wartość. Ta nasza symbioza polega także na tym, że najstarsi zawodnicy pracując z młodymi cały czas widzą w tym swój kolejny ważny cel, szykują niejako swoich następców, pokazują im właściwą drogę. Za chwilę będziemy grać w ekstraklasie i taka pomoc będzie miała podwójną wartość, szczególnie w trudnych momentach. A młodzież w naszym zespole jest otwarta na tę pomoc, rady i wskazówki, nie zamyka się przed starszymi. I na odwrót, młodzież zaraża swoim entuzjazmem, dynamiką życia tych starszych. To jest bardzo budujące, że z tak różnych życiowo ludzi wszyscy stworzyliśmy tak fajną atmosferę w zespole.

Udostępnij
 
© SPORTIGIO 2024