home

Home

emoji_events

Ranking

forum

Forum

event

Mecze

account_circle

Logowanie

 
Legia za mocna dla Widzewa. A mogło być tak pięknie... 3 lata temu | 13.12.2020, 15:22
Legia za mocna dla Widzewa. A mogło być tak pięknie...

Choć futsaliści Widzewa postawili się zawodnikom Legii Warszawa, to ostatecznie nie przywieźli ze stolicy kompletu punktów. Łodzianie przegrali 3:4, jednak po ostrej walce, szczególnie w pierwszej połowie.

Mecze Widzewa z Legią zawsze są wyjątkowe. Nie inaczej było w przypadku sekcji futsalu. Zarówno legioniści, jak i widzewiacy, oprócz typowej walki o punkty, czuli podwyższoną atmosferę tego spotkania i chcieli dać z siebie jeszcze więcej, niż zazwyczaj.

Mimo że to Legia dominowała na początku meczu i chciała pokazać swoją wyższość, to Widzew zaskoczył już w czwartej minucie! Po jednej z akcji łodzianie wywalczyli rzut rożny. Maciej Mąkosza szukał kolegów, by otworzyć sytuację bramkową, ale… zdecydował się na bezpośredni strzał i trafił do bramki rywali!

Łodzianie jeszcze bardziej uwierzyli w siebie i ruszyli do ataku i mieli kilka okazji na podwyższenie wyniku. Legioniści nie pozostawali dłużni, ale doskonale wiemy, jak ważnym ogniwem w bramce Widzewa jest Dariusz Słowiński, który w niedzielę znów spisywał się znakomicie. Niestety golkiper łodzian skapitulował jednak w ósmej minucie, a wyrównał Mariusz Milewski. 

Niestety dla widzewiaków, to legioniści wyszli na prowadzenie. Łodzianie grali agresywnie, szybko wykorzystali limit pięciu fauli i kolejny oznaczał rzut karny przedłużony. Tak też się stało, a Słowińskiego pokonał Daniel Smoczyński. Ale… w podobnej sytuacji znaleźli się też goście, a na 2:2 wyrównał Norbert Błaszczyk i zespoły zeszły na przerwie z remisem. 

W drugiej połowie Legia nacierała na bramkę Widzewa, której strzegł już nie Słowiński, a Oleksii Dakhina. Pierwszy golkiper łodzian niestety doznał kontuzji kolana i musiał opuścić boisko. Legia szukała swoich szans, o czym świadczy strzał Milewskiego w poprzeczkę. Klubowa była jednak 26 minuta, kiedy to z dystansu Bartłomiej Świniarski strzelił na 3:2. Zaledwie kilkanaście sekund po wznowieniu gry gospodarze znów podwyższyli wynik. Po zespołowej akcji do bramki Widzewa trafił Mateusz Gliński.

Łodzianie nie grali tak dobrze, jak w pierwszej połowie, choć miała swoje szanse, na czele z Błaszczykiem czy Tomaszem Gąsiorem. Na około 8 minut przed końcową syreną Widzew zdecydował się na grę z lotnym bramkarzem. Ryzyko opłaciło się, bo w ścisłej końcówce kontaktowego gola zdobył Michał Bondarenko! Niestety, zabrakło już czasu, by wyrównać i ostatecznie to Legia zwyciężyła 4:3.

W ostatnim meczu w tym roku widzewiacy zagrają na wyjeździe z KS Gniezno (19 grudnia, godz. 19).

Legia Warszawa Futsal - Widzew Łódź Futsal 4:3 (2:2)

Gole: Milewski (8.), Smoczyński (17.), Świniarski (26.), Gliński (26.) - Mąkosza (4.), Błaszczyk (18.), Bondarenko (39.)

Widzew: Słowiński - Bondarenko, Mąkosza, Stanisławski, Dudek, Błaszczyk, Ferreira, Dahina, Bondarenko

Udostępnij
 
© SPORTIGIO 2024