Drużyna Marcina Stanisławskiego, który wrócił po jednomeczowej nieobecności, stanęła przed prawdziwym wyzwaniem. Drużyna z Lubawy bowiem, na ligowych parkietach odnotowała jedynie jedną porażkę w tym sezonie. W niedzielnym składzie Widzewa pojawili się natomiast wyczekiwani Brazylijczycy, czyli Marlon Brasilliano da Silva oraz Alfredo Filipe dos Santos Cumbita, znani w futsalowym środowisku jako Marlon i Fred.
Moc przeciwnika widać było jednak od pierwszych minut. Tomasz Kriezel pierwszy atak na bramkę Widzewa wypuścił już w drugiej minucie. Ten jeszcze wprost w niezawodnego Dariusza Słowińskiego, który w pierwszej połowie jeszcze wiele razy ratował łódzką drużynę. Przewaga Constractu miała jednak swoje odzwierciedlenie w wyniku 0:3, kiedy to zabrzmiał gwizdek kończący pierwszą połowę spotkania.
Pełny motywacji Widzew wrócił na parkiet, jednak nie stwarzał żadnej sytuacji, która miałaby swoje wykończenie w bramce przeciwnika. Kolejno Kriezel i Alasuutari doprowadzili do wyniku 0:5, nie pozostawiając wątpliwości czyje jest to spotkanie. Nadzieją na zmianę biegu wydarzeń stał się Michał Marciniak w roli wycofanego bramkarza, jednak lider pokazał jak bardzo zasłużona jest pozycja w tabeli i wynik nie uległ już zmianie. Widzew pozostaje na ósmym miejscu w tabeli i dalej walczy o fazę play-off.
Widzew Łódź Futsal – KS Constract Lubawa 0:5
Gole: 8′ Pedro De Oliveira, 9′ Jakub Raszkowski, 16′, 21′ Tomasz Kriezel, 27′ Jaakko Ilkka Johannes Alasuutari
Miasto Łódź wspiera Widzew Łódź Futsal.