Wypowiedzi po meczu przeciwko Podkowa Teqball Club
Marcin Stanisławski: Najważniejsze, że kończymy bez kontuzji przed tak ważnymi meczami, które czekają nas jeszcze w tym tygodniu. Byliśmy nastawieni na to, że goście wyjdą agresywnie, chcąc nas zdominować fizycznie i może, napędzić nam strachu. Ale nic takiego nie miało miejsca. A gra z nami za podwójną gardą prędzej czy później zakończy się golem dla nas, bo nie da się grać tak przez pełne 20 minut. Musieliśmy trochę poczekać na pierwszą bramkę, ale tak to musiało się skończyć. Szukamy trochę improwizacji w pewnych fragmentach gry i cieszy mnie to, że jesteśmy na tyle kreatywni by taką improwizację również prowadzić. Jednak nie jestem zadowolony z gry każdego z zawodników dzisiaj. Na tle outsidera ligi, by myśleć o grze w takim klubie jak Widzew i rozwijać się, trzeba grać lepiej niż miało to dzisiaj miejsce.
Dariusz Słowiński: Pierwszy raz oglądam cały mecz Widzewa z ławki rezerwowych, bo gdy wcześniej nie byłem dwa razy w kadrze, to akurat nie jechałem też na oba wyjazdowe mecze. Tak ustaliliśmy z trenerem, że dzisiaj szansę dostanie Aleks, ja wrócę na Constract, a w niedzielę zagra Maciek. To był mecz do pierwszej bramki, trochę nie mogliśmy znaleźć odpowiedniego rytmu, a po zdobytych golach staraliśmy się jednak tracić jak najmniej sił przed meczem czwartkowym i niedzielnym. W czwartek wyjdziemy ze spokojną głową, ale to będzie inny mecz niż te ligowe i my musimy też podejść do niego inaczej. Pewnie będzie więcej miejsca na kontratak i kluczowa będzie organizacja gry w obronie.
Ja przed czwartkowym meczem widzę taką analogię do Widzewa, który niedawno najpierw w Pucharze Polski pokonał Śląsk Wrocław, a w kolejnej rundzie trafił na Legię Warszawa – spokojnie możemy porównać skalę obu wydarzeń, przy zachowaniu proporcji dla obu drużyn Widzewa Łódź. Chcielibyśmy wygrać to pucharowe spotkanie bo mecz tej rangi, z tak dobrym zespołem jest już dla nas nagrodą. Liczymy też na to, że zwycięstwem w Pucharze przedłużymy sobie ten sezon, który w lidze może się dla nas zamknąć już w niedzielę. Liczę na to, że oba mecze rozegramy przy pełnych trybunach.
Michał Marciniak: Spodziewaliśmy się trudnego meczu, bo Podkowa przyjechała po zwycięstwie nad wiceliderem, ale murowanie dostępu do bramki nie było skutecznym sposobem na grę z nami dzisiaj. Chcieliśmy jak najszybciej zapewnić sobie awans, ale musimy poczekać do niedzieli. Wcześniej mamy prestiżowy mecz z Constractem i to najbardziej zajmuje nasze głowy teraz.
Fot. Kinga Sałata