W rundzie rewanżowej futsaliści Widzewa prezentowali się zaskakująco dobrze, dlatego kibice mogli myśleć, że łodzianie urwą punkty również tak klasowej drużynie, jaką jest AZS UG. To zespół walczący o awans do Futsal Ekstraklasy i ze spotkania na spotkanie udowadnia, że wspólnie z Legią Warszawa będzie bił się o pierwsze miejsce w rozgrywkach.

Ambitni łodzianie chcieli jednak sprawdzić niespodziankę na Pomorzu. W pierwszych minutach spotkania dobrze radzili sobie z naporem gospodarzy, jednak w 15. minucie AZS UG trafił po raz pierwszy. Co ciekawe, był to jedyny gol w pierwszej połowie.

Nic więc dziwnego, że widzewiacy w drugiej części gry chcieli rzucić się do ataku, jednak prym wiedli gospodarze. Dwie bramki z rzędu zdobył Mateusz Cyman i gdańszczanie prowadzili już 3:0. Niestety, kolejne trafienia również należały do AZS UG, bo na listę strzelców wpisali się Wojciech Pawicki i Mateusz Osiński. Choć Tiago Ferreira, futsalista Widzewa, strzelił honorowego gola, to wynik spotkania ustalili znów Osiński oraz Iwo Geerle.

Ostatecznie Widzew przegrał 1:7, jednak AZS UG pokazał, że jest znacznie bardziej doświadczoną ekipą. Łodzianie będą szukali kolejnych punktów w zaległym spotkaniu z Futsalem Oborniki (najbliższa sobota). Warto dodać, że Widzew zajmuje szóste miejsce w tabeli 1. Ligi.

AZS UG Gdańsk – Widzew Łódź 7:1 (1:0)

Gole: Urtnowski (15.), Cyman (25., 29., 39.), Pawicki (36.), Osiński (37.), Geerle (40.) - Ferreira (39.)

Widzew Futsal: Słowiński, Dachina – Dudek, Stanisławski, Gąsior, Marciniak oraz Mąkosza, Pasik, Tamas, Łasak, Ferreira, Kopa