Trener Marcin Stanisławski nieco zaskoczył wyjściowym składem, ponieważ między słupkami znalazł się nie kapitan Dariusz Słowiński, który jest podporą drużyny, ale Oleksij Dahina, drugi z golkiperów. Zawodnik dobrze wywiązywał się ze swojej roli, bowiem w pierwszej połowie gola nie wpuścił. Nieskuteczni byli też widzewiacy, choć m.in. Michał Marciniak trafił w poprzeczkę, a dobrą sytuację zmarnował też Jan Dudek. Wynik do przerwy? 0:0.

W drugiej połowie Widzew wreszcie otworzył rezultat spotkania. Świetnym podaniem popisał się Stanisławski, a Wojciech Łasak pokonał bramkarza Victorii. Co ciekawe, trzy minuty później było już 2:0, bowiem samobójcze trafienie zaliczył Szymon Szymańćzuk. Wynik 2:0 w futsalu nie jest spokojnym prowadzeniem, dlatego widzewiacy wciąż musieli mieć się na baczności.

I stało się. W 37. minucie z dystansu szczęścia spróbował Hamza Aarab i… pokonał Dahinę. Co ciekawe, kilka sekund później był już… remis! Przy takim rezultacie widzewiacy rozpoczęli grę z lotnym bramkarzem, ale… opłaciło się. W ostatniej minucie zwycięstwo dla łodzian uratował Łasak i gospodarze mogli cieszyć się z kolejnych trzech punktów!

Po 22 meczach Widzew plasuje się na czwartym miejscu w tabeli (39 punktów) i do trzeciego UMKS Zgierz traci tylko dwa “oczka”. Kolejne spotkanie rozegra na wyjeździe z AZS UG Gdańsk (28 marca).

Widzew Łódź Futsal – Victoria Sulejówek 3:2 (0:0)

Gole: Łasak (26, 40.), Szymańczuk (29. - samobójczy) - Aarab (37.), Szarpak (37.)

Widzew Futsal: Dachina, Słowiński – Dudek, Łasak, Marciniak, Bondarenko, Stanisławski, Pasik, Kopa, Ferreira