Widzew Łódź Futsal nie notował dobrych wyników w ostatnim czasie. Po wyjazdowej przegranej w Lubawie z tamtejszym Constractem, doznali także pierwszej porażki we własnej hali z Red Dragons Pniewy.

Morale nie mogły być najlepsze, tym bardziej, drużyna potrzebowała wygranej w starciu Jagiellonią w Białymstoku.

Pierwsze wyjazdowe zwycięstwo stało się faktem, po bardzo zaciętym i fizycznym meczu.

Goście wyszli na prowadzenie po golu Lisowskiego w 5 minucie. Na to trafienie odpowiedział Daniel Krawczyk w minucie dwunastej.

Kluczowe jednak były ostatnie dwie minuty pierwszej odsłony spotkania. Wpierw, na prowadzenie wyprowadził Widzew Slava Kozhemiaka, a niespełnia 120 sekund później, Michał Marciniak podwyższył wynik. 

Trafienie Michała z pewnością powinno znaleźć się w plebiscycie na bramkę kolejki - mocny strzał lewą nogą wylądował w samym okienku bramki gospodarzy.

Obraz gry w drugiej połowie nie zmienił się względem pierwszej. Obie drużyny grały ostro, na pograniczu faulu, za wszelką cenę broniąc dostępu do własnej bramki.

Gospodarze zdobyli swojego drugiego gola w 27 minucie, co oznaczało niezwykle zacięte widowisko do samego końca meczu. Na szczęście, to Widzew zadał tego dnia ostatni cios. Grającą z wycofanym bramkarzem Jagiellonię, strzałem do pustej bramki, pogrążył Maksym Panasenko.

Wygraną tę, Widzew okupił kontuzją Łukasza Góralczyka, a i pozostali zawodnicy przywieźli do Łodzi sporo siniaków. Najważniejsze jednak, że drużyna przywiozła 3 punkty i odzyskała charakter.

Tym samym, po sześciu meczach, podopieczni Marcina Stanisławskiego i Michała Zawadzkiego, mają 9 zgromadzonych punktów i plasują się na siódmym miejscu ligowej tabeli.

Słoneczny Stok Jagiellonia Białystok - Widzew Łódź Futsal 2:4 (1:3)

Gole: 05' Mateusz Lisowski, 27' Piotr Skiepko - 12' Daniel Krawczyk, 18' Wiaczesław Kożemjaka, 20' Michał Marciniak, 39' Maksym Panasenko

Widzew Łódź Futsal wspiera Miasto Łódź.