Taki Widzew zawsze chcemy oglądać! Łodzianie pokonali w hali Parkowej We-Met Futsal Club Kamienica Królewska aż 7:0 i zaprezentowali się tak, jak na czerwono-biało-czerwonych przystało!
Mecz rozpoczął się od przewagi Widzewa, jednak brakowało skuteczności. Po kilku minutach to rywale przejęli inicjatywę, ale na szczęście nie na długo. W 8. minucie wynik spotkania otworzył Jan Dudek i… rozwiązał worek z bramkami! Chwilę później na listę strzelców wpisał się Michał Marciniak i łodzianie prowadzili już 2:0.
Nowy nabytek łodzian udowodnił, jakim jest ważnym transferem. Marciniak, który zasilił Widzew przed rundą rewanżową, do przerwy zanotował kolejne trafienie i futsaliści zeszli do szatni przy stanie 3:0 dla gospodarzy.
Po przerwie na gola czekaliśmy aż 15 minut, ale znów genialnie prezentował się Marciniak i podwyższył na 4:0. Goście próbowali grać ofensywnie, wycofali bramkarza, ale… wykorzystali to widzewiacy. Do końca meczu do bramki rywala trafiali jeszcze trzykrotnie, a na listę strzelców wpisywali się Tiago Ferreira, Tomasz Gąsior oraz Michał Bondarenko.
Widzew zanotował bardzo dobre spotkanie i zasłużenie wygrał 7:0! Tym samym odegrał się za spotkanie w Kamienicy Królewskiej, które zakończyło się… bezbramkowym remisem. Tym razem goli nie brakowało i halę Parkową gospodarze opuścili w znakomitych nastrojach!
W następnej kolejce łodzian czeka derbowe spotkanie z UMKS Zgierz. - Rywale walczą o awans do Futsal Ekstraklasy, ale po takim meczu chcemy zanotować kolejne zwycięstwa. Czekamy na równie efektowną wygraną na wyjeździe - mówił po meczu Marciniak.
Widzew po niedzielnej wygranej zajmuje siódme miejsce w tabeli.
Widzew Łódź – We-Met Futsal Club Kamienica Królewska 7:0 (3:0)
Gole: Dudek (8.), Marciniak (9., 15., 35.), Ferreira (38.), Gąsior (39.), Bondarenko (40.)